Osetno (niem. Gross Osten) wieś położona w woj. dolnośląskim. Dwór obronny w Osetnie powstał w XVI wieku (prawdopodobnie koło roku 1550). Obiekt przechodził liczne przebudowy i modernizacje. Przez lata należał do rodu von Tschammer. Dzisiejszy, neoklasycystyczny kształt został mu nadany w XIX wieku przez ówczesnego właściciela Osetna hrabiego Juliusza von Carmera. Po wojnie pałac należał do PGR, pełnił również funkcję przedszkola. Aktualnie jest własnością prywatną.
Widok pałacu od strony parku. |
Widok pałacu od strony parku. |
Bogato zdobiony manierystyczny portal z XVI w. autorstwa Johanna Pohla z Głogowa. |
Więcej zdjęć pałacu w Osestnie w TEJ fotorelacji.
Więcej informacji o Osetnie na TEJ stronie.
[Edit:] Kolejnym wartym odwiedzenia obiektem w Osetnie jest Kościół pw. Michała Archanioła.
Fotorelacja na blogu Zabytkowy Dolny Śląsk. Polecam.
Więcej informacji o Osetnie na TEJ stronie.
[Edit:] Kolejnym wartym odwiedzenia obiektem w Osetnie jest Kościół pw. Michała Archanioła.
Fotorelacja na blogu Zabytkowy Dolny Śląsk. Polecam.
Cudowne miejsce! Dla mnie wymarzony plener!
OdpowiedzUsuńPiękne zdobienia. Ale ta wieża tak dziwnie mi tam nie pasuje, jakby potem doczepiona, pewnie dlatego dwór nazywa się 'obronny';)
OdpowiedzUsuńDworem to był w XVI w - teraz ma nawet miano pałacu :) A wieża faktycznie taka nieprzeciętna - rzekłbym trochę jak wieża ciśnień ;) ale "na żywo" nie jest tak źle :)
Usuńmożna wejść do środka?.. ;)
OdpowiedzUsuńOficjalnie nie. Po uzgodnieniu z Opiekunem istnieje taka możliwość ...
Usuńuwielbiam takie stare,opuszczone pałace.sa swietnymi obiektami do fotografowania :)
OdpowiedzUsuńPełna zgoda :)
UsuńGdzie Ty znajdujesz takie budynki, rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńA jest ich tu trochę w okolicy ;)
UsuńPortal pięknie ozdobiony! Baszta ciekawie wygląda. Pewnie ładny z niej widok jest. :)
OdpowiedzUsuńNieme świadectwo, które pokazuje, że plany ludzi często mogą być pokrzyżowane z powdu nieprzewidzianych zdarzeń i okoliczności.Swietna bryła :) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTaką posiadłość chętnie bym sobie kupił.
OdpowiedzUsuńJakbym miał za co ;)
ładnie pokazałeś
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOglądając takie obiekty zdaję sobie sprawę ile jeszcze przede mną zwiedzania :).
OdpowiedzUsuńOglądam z prawdziwą przyjemnością. Raz, że pieknie pokazane, dwa, że odbywam z Twórcą podróż sentymentalną wspomnien. W tym pałacu, zwanym "majątkiem" mieściły się pomieszczenia PGR. Biura PGR, pomieszczenia dla pracowników, stalych, i sezonowych, młodzieży z OHP, i na przełomie lipca/sierpnia 1969 r dla nas, studentek, które dostały sie na I rok, i musiały odbyć obowiązkową praktykę robotnicza. My zajmowaliśmy dużą salę, położoną na lewo od glownego wejscia. Na korytarzu, w głębi był metalowy zlew z kranem z zimną wodą. Nieopodal była kuchnia pałacowa, w której królowała żona Głównego Księgowego , i było to oczywiste nieporozumienie, typowy antytalent. Dyrektorem byl wtedy pan Julian Arnold, bardzo surowy, i zasadniczy pan, nadzorowal teren prac powozac bryczka konną. Praca była ciężka, i znojna, upał ogromny. Na koniec otrzymałysmy wynagrodzenie jak doswiadczeni pracownicy. Miejscowa ludność pracowała razem z nami, udzielając nam porad. Milo wspominam, a zawarte znajomości przetrwały do dzisiaj.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za ten komentarz i garść wspomnień z czasów, gdy pałac tętnił życiem. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń